W dniu dzisiejszym na gdańskim lotnisku mogliśmy przywitać zawodnika Bałtyku Gdynia, Karola Wasielewskiego. "Wasyl" ostatnie dwa lata spędził w USA na Syracuse University gdzie naukę łączył z rozgrywkami uczelnianymi. Półtora roku temu wychowanek biało-niebieskich po dwuletniej grze w Kaszubii Kościerzyna ponownie związał się z macierzystym klubem, jednak pobyt w USA wykluczył jego grę przy Olimpijskiej. Dziś Karol Wasielewski wrócił ze stypendium w Syracuse, gdzie ukończył kierunek Exercise Science i już jutro stawi się na pierwszym treningu Bałtyku.
Dwa lata spędzone w USA, jak będziesz wspominać ten czas oraz jaki poziom piłkarski prezentują miejscowi zawodnicy?
Karol Wasielewski: Czas w Syracuse będę wspominać bardzo dobrze. Oprócz sporej wiedzy, nabrałem również dużo boiskowego doświadczenia. Jako że byłem tam kapitanem, musiałem sprostać nowym wyzwaniom. Amerykańska piłka nożna jest bardziej fizyczna i oparta na ambicji i walce. Ten styl mi odpowiada i jest skuteczny. Dobrym przykładem są świeżo skończone rozgrywki Pucharu Konfederacji. Jeśli chodzi o poziom piłkarski, to porównałem go do poprzedniej 3 ligi, gdy grałem w Kościerzynie. Dużo chłopaków zaraz po skończeniu uniwersytetu szuka gry na wyższym poziomie i jedzie do Europy bądź wybiera grę w MLS.
W Bałtyku jesteś już od 1,5 roku po powrocie z Kaszubii. Wówczas był to czwartoligowy Bałtyk, dziś biało-niebiescy grają o klasę wyżej i w końcu będziesz mógł ponownie zaprezentować się na boisku.
Karol Wasielewski: Nie mogę się doczekać swojego pierwszego występu w Bałtyku po kilku latach. Na bieżąco śledzę wyniki i jestem w stałym kontakcie z chłopakami, więc wiem co się dzieje w drużynie. Teraz, kiedy Bałtyk awansował do 2 ligi, moim celem jest wywalczyć miejscie w pierwszym składzie i wspomagać kapitana oraz starszych zawodników w liderowaniu drużyny. Uważam, że wspólnie możemy nadać nowy ton tej drużynie i być nie tylko najlepiej grającą drużyną, ale również najbardziej walczącym zespołem w 2 lidze.
22 godziny męczącej podróży, jednak nie ma czasu na odpoczynek i już jutro pierwszy trening.
Karol Wasielewski: Czekałem na ten dzień od dłuższego czasu. Mimo że była to długa podróż, to zleciała mi szybko, bo myślami byłem juz na środowym treningu. Jutro zaczyna się pierwszy dzień nowego rozdziału Baltyku!
Twoj kolega z czasów wspólnej gry w Kaszubii, Łukasz Wróbel w minionym sezonie został wybrany przez kibiców najlepszym zawodnikiem. Łukasz prawdopodobnie zmieni barwy klubowe i można śmiało powiedzieć, że Twoim zadaniem będzie zastąpienie go na pozycji środkowego obrońcy. Podejmiesz rękawice by braku Łukasza nie było widać?
Karol Wasielewski: Oczywiście że podejmuję rekawice. Wiecej, będę robił wszystko, żeby wzmocnić drużynę a nie tylko ją uzupełniać. Z Łukaszem w Kościerzynie świetnie nam się współpracowało. Chyba mieliśmy najmniej straconych bramek we wszystkich 3 ligach. Teraz, kiedy będę współpracować z Marcinem Martyniukiem, wydaje mi się, że efekty mogą być podobne. Mam tylko nadzieję, że cała drużyna jest nastawiona do tego sezonu tak jak ja.
Jakie cele na najbliższy sezon, stawiasz sobie jakieś specjalne założenia?
Karol Wasielewski: Cel drużyny zależy od zarządu i trenera. Ja będę robił wszystko, żebyśmy tracili jak najmniej bramek i żeby nasi zawodnicy ofensywni mieli jak najlepszy komfort pracy. Oprócz tego, chciałbym aby poziom walki i zaangażowania na boisku był jeszcze wyższy.
Jak widać Karol Wasielewski do Bałtyku wraca w bojowym nastawieniu. Liczymy, że nabyte doświadczenie za oceanem wykorzysta w rozgrywkach drugoligowych i pokaże się z jak najlepszej strony. Pozostaje nam życzyć "Wasylowi" jak nalepszej postawy w defensywie i zrealizowania postawionych założeń.