Przed nami półfinał Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Gdyński Bałtyk w Pelplinie zmierzy się z Wierzycą. Spotkanie odbędzie się w środę 26 maja o godzinie 18:00. W drugim półfinale Sparta Sycewice podejmować będzie Powiśle Dzierzgoń.
W zeszłej edycji odpadliśmy w półfinale po porażce w Gdańsku z Jaguarem 3:4. Z finału wykluczył nas Szymon Rychłowski, autor wszystkich goli dla późniejszego zdobywcy Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Jutro ponownie zmierzymy się w walce o finał z czwartoligowcem. Ponownie jesteśmy faworytem, a za taką rolą nie przepadamy. Najlepiej o tym świadczą poprzednie dwa pucharowe spotkania. Zwycięski gol w Sadlinkach w 90 minucie i spore ciężary w rywalizacji z Żuławami Nowy Dwór Gdański.
Wierzyca Pelplin zajmuje dziesiąte miejsce w IV lidze. W tym roku Wierzyca po trzech zwycięstwach z rzędu zanotowała remis 1:1 z kandydatem do awansu do III ligi Kaszubią Kościerzyna, a następnie, w miniony weekend, przegrała 0:1 z Jaguarem.
Wierzyca w pierwszych dwóch rundach wygrywała do zera: 3:0 z Wierzycą Stara Kiszewa i 6:0 z GKS Bobowo. W V rundzie sprawili jedną z największych, jak nie największą sensację w tej edycji PP. Odprawili z kwitkiem Radunię Stężyca. Zaczęło się od prowadzenia Wierzycy w 10 minucie, ale Radunia błskawicznie wyrównała. Jeszcze przed przerwą Radunia wyszła na prowadzenie i wszystko wskazywało na to, że to murowany faworyt awansuje do kolejnej fazy. Końcówka meczu jednak należała do pelplinian. Wyrównanie w 84 minucie i zwycięski gol Łukasza Rackiego w czwartej minucie doliczonego czasu gry.
W 1/8 finału Wierzyca po dogrywce wygrała z Olimpią Sztum 4:2. W ćwierćfinale rywalizowała z A-klasowym Amatorem Kiełpino. Zaczęło się od sensacyjnego prowadzenia 2:0 przez drużynę Amatora (6 i 42 minuta). Kontaktowy gol padł tuż przed zejściem do szatni na kwadrans przerwy. Być może to był przełomowy moment dla losów całego spotkania. Strzelając gola do szatni drużyna łapie wiatr w żagle. Wierzyca ewidentnie go złapała. W 53 minucie Łukasz Racki wyrównał, a w 54 minucie Karol Styś wyprowadził Wierzycę na prowadzenie. Kolejne dwa gole później dorzucił Styś i Wierzyca wynikiem 5:2 awansowała do półfinału.
Ostatni raz z Wierzycą rywalizowaliśmy w latach 2017-2019. Cztery mecze w III lidze i jedno pucharowe. W lidze 0:0, 1:0 (Kuzimski), 3:1 (Szur, Kostuch, Duda), 1:1 (Jankowski). W pucharze 2:2 i awans po rzutach karnych 5:4.
Najbardziej jednak pamiętnym meczem z Wierzycą jest ten z 2004 roku. Pierwszy mecz barażowy o pozostanie w IV lidze. Rzecz się działa w Pelplinie. 27 czerwca. Aura rozgrzała głowy kibiców obu drużyn i doszło do zadymy. Gdy już wszyscy kibice wrócili na swoje sektory, Zbigniew Figura zapakował bramę i cieszyliśmy się ze zwycięstwa 1:0. W rewanżu w Gdyni przypieczętowaliśmy utrzymanie w IV lidze wygrywając 3:0 (Dobrzyński, Pleśniar, Figura).
W środę spodziewamy trudnej przeprawy. Rywale zrobią wszystko, by awansować do finału. Nasz zespół musi również dać z siebie maksa. Wiadomo, że nasza forma ligowa nie jest najwyższa. Różnica jednej klasy rozgrywkowej wcale nie musi być aż tak widoczna. Dlatego apelujemy o koncentrację i zaangażowanie od samego początku. Nie możemy się zdrzemnąć, bo może okazać się to bolesne w skutkach. To tak ku przestrodze, bo co jak co, ale w pucharze mocno wierzymy w naszą drużynę. Jesteśmy w ósemce trzeciej ligi i w końcu musi nadejść taki moment, że tą różnicę zobaczymy na murawie.
Na koniec, dla przypomnienia, ostatni raz po wojewódzki Puchar Polski Bałtyk sięgnął w 1999 roku. Do znudzenia będziemy przypominać tamten sukces. Zwycięstwo w finale 4:0 z Wietcisą Skarszewy. Strzelców bramek i skład już znamy na pamięć.
Bramki: Skrzypczak 8' 25' 72' Łosiak 85' sam.
Skład: Grubba, Podgórniak, Cybulski, Własny, Pudysiak (53' Jagusiak), M.Dąbrowski (70' Przybylski), Gliński, Pawelec (77' Wrona), Smarzyński, Skrzypczak, Mierzejewski (61 Adamus)