Świt Szczecin - Bałtyk 4:1 [relacja]

Bałtyk doznał dotkliwej porażki 1:4. Lepszą drużyną był dziś Świt Szczecin i tablica wyników oddaje wydarzenia boiskowe. 

Zaczęło się znakomicie. Podanie Szymona Nowickiego na bramkę zamienił Mateusz Gułajski. I to by było praktycznie tyle dobrego, jeśli chodzi o nasze akcje ofensywne. Świt przejął inicjatywę, atakował, ale miał problemy skutecznie przebrnąć przez nasze zasieki obronne. Z dwoma celnymi strzałami poradził sobie Michał Bartkowiak. Kilka uderzeń minęło światło bramki. Nasze próby kontr były z reguły nieudane. Dobrze broniliśmy i dowieźliśmy prowadzenie 1:0 do końca pierwszej połowy. Po cichu liczyliśmy, że może i tym razem mamy patent na 1:0 w Skolwinie. Niestety...

Po zmianie stron, na samym początku drugiej odsłony, głupi błąd w polu karnym. Chłop stał tyłem do bramki i niepotrzebna próba odbioru piłki skończyła się faulem. Rzut karny, gol, remis. Po chwili kolejny babol. Źle obliczony lot piłki, Nagórski przyjął i huknął nie do obrony. Później drugi rzut karny, ale sędzia raczej się pomylił. Marcin Poręba z bardzo bliska został nabity na rękę, która była ułożona naturalnie, wzdłuż tułowia, gdzie ją miał schować? Sędzia wskazał na wapno i nie było dyskusji. Rzut karny, gol, 3:1. Potem jeszcze jeden rzut karny, gol, 4:1 i nie było co zbierać.

Świt atakował. A gdy się atakuje, nadarza się okazja do błędu przeciwnika pod swoją bramką. I my te błędy w drugiej połowie popełnialiśmy. Nie mieliśmy w zasadzie żadnych argumentów w ataku. Udało się jedynie  przerwać serię Świtu bez straty gola. Licznik zatrzymał się na 644 minutach. 

Graliśmy dziś bez etatowych stoperów. Fabian Lengiewicz pauzował za osiem żółtych kartek, a Damiana Garbacika wykluczył z meczu drobny uraz. W ich miejsce zagrali Igor Biedrzycki i Adrian Liberacki. Mimo że straciliśmy cztery gole, to żaden z nich nie obciąża duetu stoperów. Obronili się swoją postawą. 

Mogliśmy dziś zakończyć ligę, bo przy naszej zdobyczy punktowej Radunia miałaby 7 lub 8 punktów przewagi i pół żartem pół serio można powiedzieć, że dzięki naszej porażce liga będzie ciekawsza, przynajmniej do najbliższej soboty. Wówczas zostanie rozegrany pojedynek Radunia - Świt. 

Przegraliśmy. Taki jest sport. Super, że wyszliśmy na prowadzenie. Chyba nikt tego się nie spodziewał. Potem dobrze broniliśmy wyniku. O obrazkach z drugiej połowy lepiej zapomnieć. 

Teraz w niedzielę 11 kwietnia zagramy u siebie z Polonią Środa Wielkopolska. Pierwszy gwizdek o godzinie 14:30. 

Świt Szczecin – Bałtyk Gdynia 4:1 (0:1)
0:1 – 8’ Mateusz Gułajski
1:1 – 48’ Adam Ładziak (k.)
2:1 – 52’ Adam Nagórski
3:1 – 66’ Adam Ładziak (k.)
4:1 – 74’ Adam Ładziak (k.)

Bałtyk: Bartkowiak – Nowicki, Biedrzycki, Lengiewicz, Machol, Buławski (63′ Jankowski), Wołowski, Demianchuk (63′ Dziadkowiec), Goerke (63′ Poręba), Gułajski (77′ Szpucha), Marczak
żółte kartki: Gułajski, Machol


Przekaż 1% podatku na SKS Bałtyk Gdynia. Podczas wypełniania formularza PIT należy wpisać w odpowiednim miejscu:

  • nr KRS: 0000270261
  • cel szczegółowy: BAŁTYK GDYNIA 1786 
baltyk.gdynia.pl © 2024

Search