W końcu zwycięstwo w Toruniu

Od zwycięstwa 2:0 Bałtyk zaczął sezon 2020/2021. W Toruniu biało-niebiescy wygrali z Pomorzaninem. Dublet zaliczył Michał Marczak.

Ćwielongując: sobota, 17:00, lato, słońce, wysoka temperatura… Cóż, mecz dziś nie porwał publiczności, ale mógł porwać sympatyków gdynian. Oto bowiem po pięciu latach Bałtyk wygrał mecz na inaugurację sezonu. Poprzedni raz ta sztuka nam się udała 15 sierpnia 2015 roku. W Gdyni wygraliśmy 2:1 z GKS Przodkowo (Karasiński, Żołnowski).

Dawno w kajecie nie mieliśmy tak mało notatek po pierwszej połowie. Główka gospodarzy i refleks Michała Bartkowiaka. Nasza sytuacja po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i w końcu rzut karny. Faulowany Mateusz Goerke, strzelcem gola Michał Marczak.

Druga połowa ciut lepsza od pierwszej. Dwa dobre uderzenia z rzutów wolnych Fabiana Lengiewicza i Damiana Garbacika i dwukrotnie skuteczne obrony bramkarza. Pomorzanin jeden niezły strzał, z którym musiał poradzić sobie Bartkowiak. W końcówce kocioł w naszym polu karnym, gwizdek sędziego bramka… Zawodnik z Torunia zagrał piłkę ręką i gol nie mógł być uznany. W ostatnich sekundach dalekie wybicie z obrony, a że dla Marczaka nie ma straconych piłek, to poleciał za obrońcą, ten zgłupiał, popełnił błąd, a Maro się nie zatrzymywał. 2:0 i mogliśmy się cieszyć ze zwycięstwa.

Trochę się obawialiśmy tego spotkania. Beniaminek to zawsze niewiadoma. Pomorzanin nie był zbyt wymagającym rywalem, a Bałtyk zagrał dziś praktycznie bezbłędnie. Uniknęliśmy głupich i prostych błędów, które mogły przynieść zapalnik w naszym polu karnym. Po meczu z Jaguarem trener przetasował trochę wyjściową jedenastkę. Do Torunia nie mógł pojechać Marcin Matysiak i zastępujący go Michał Bartkowiak to co miał, to wybronił. Fabian Lengiewicz na środku obrony wniósł dużo spokoju. Maksym Demianchuk mógł więc kasować akcje nieco wyżej. Oskara Kardasia zastąpił Mateusz Andryszak i nasz młodzieżowiec zagrał poprawnie. Dobrze w środku pola wyglądał Mateusz Goerke pod nieobecność Igora Biedrzyckiego. Podsumowując dzisiejsze zestawienie – to była dobra zmiana.

Bałtyk generalnie przeważał. Wprawdzie nie rodziły się z tego sytuacje bramkowe, ale byliśmy w miarę daleko od swojej bramki. Na trybunie dało się słyszeć od kibiców Pomorzanina, że Bałtyk wygląda lepiej i że Pomorzanin to jeszcze nie jest ten poziom. Pomorzanin trochę sam sobie też przeszkodził dając tylko trzy piłki meczowe. Stadion Miejski w Toruniu to stadion lekkoatletyczny. Bramkarze dziś pewnie zrobili więcej kilometrów niż niejeden zawodnik z pola. Wycieczek po piłkę nie brakowało. Naliczyliśmy, że około 17 minut trwało bieganie po tartanie. Podpowiedź na przyszłość, wystarczy po jednym dziecku do podawania piłek za bramkę i nie ma tematu.

Jest zwycięstwo, są trzy punkty, można się cieszyć. Z tego stadionu w ostatnim czasie zawsze wracaliśmy ze spuszczonymi głowami, bo lała nas Elana. Udało się przełamać. Wprawdzie na innym rywalu, ale do Torunia jeszcze wrócimy. 19 lub 20 września zagramy z Elaną.

Bałtyk: Bartkowiak – Andryszak, Lengiewicz, Garbacik, Machol, Gołuński (84’ Nowicki), Demianchuk, Goerke, Gułajski, Bartlewski, Marczak

żółte kartki: Demianchuk, Goerke

GKS Przodkowo – Bałtyk Koszalin 0:0
Unia Swarzędz – Chemik Police 0:0
Gwardia Koszalin – Radunia Stężyca 0:1
Świt Szczecin – Górnik Konin, niedziela 17:00
Gryf Wejherowo – Elana Toruń, 2 września  17:00
KP Starogard Gdański  – Jarota Jarocin 2:6
Kotwica Kołobrzeg – Mieszko Gniezno 2:0
Nielba Wągrowiec  – Pogoń II Szczecin 1:5
Flota Świnoujście – Unia Janikowo 3:1
Polonia Środa Wielkopolska – Sokół Kleczew 2:1

baltyk.gdynia.pl © 2024

Search